Ateny dla jednych raj na ziemi dla innych syf i bród

Ateny dla jednych raj na ziemi dla innych syf i bród

Ateny są bardzo specyficznym miastem. Na każdym kroku w śródmieściu ktoś żebra, sprzedaję chusteczki higieniczne lub długopisy. Według mnie tam śmierdzi, a dopiero jest okropny zapach po deszczu… Piękne widoki oraz wysoka temperatura to niektóre z plusów. Moje odczucia po 8 dniowej wizycie są bardzo mieszane.

1. Lotnisko

2. Transport z lotniska / bilety

3. Jedzenie

3.1 Baklawa

przepis na ciasto filo / baklavę

4. Pogoda

5. Plaże miejskie

5.1 pierwsza plaża miejska

5.2 Vaola

5.3 Beach Edem

5.4 Plaża przy pętli autobusowej – skalna, dzika, piękna

6. Zabytki

6.1 Akropol

6.1.1 Teatr Dionizosa

6.1.2 Świątynia Ateny Nike

6.1.3 Erechtejon

6.1.4 Odeon Heroda Attyka

6.2 Plac Sindagma

6.3 Biblioteka

6.4 Uniwersytet Ateński

6.5 Kościoły

6.6 Stadion Olimpijski

6.7 Trybuny Starego Stadionu Olimpijskiego

6.8 Port Piraeus

6.9 targi uliczne

7. Architektura

7.1 Chodniki

7.2 Street art

7.3 Puste budynki

8. Jazda samochodem

podsumowanie

  1. Lotnisko

Zacznę od lotniska. Jest dość duże 160 miejsc do odprawy celnej, następnie 2 gate A i B. Kolejno one dzielą się na numery. Więc przejść bezpieczeństwa jest wiele. Po lotnisku można korzystać z ruchomych chodników. Jak na całym świecie prawa stroną dla nie spieszących się, lewa dla osób liczących czas. Po wylądowaniu nie wchodzi się do hali jak Krakowie, Gdańsku, Katowicach od razu na taśmę z bagażami tylko trzeba ok 20 minut przemieszczać się chodnikami ruchomymi po odbiór bagażu…

Na lotnisku znajduję się darmowe mini muzeum wraz z wystawami tematycznymi oraz darmowe wi-fi.

  1. Transport z lotniska, bilety

Do wyboru jest kilka możliwości jak wszędzie.

Taksówka z centrum kosztuję ok 60 euro. Istnieje też możliwość transferu z hoteli oraz apartamentów, ceny są różne. Następnie jest metro, którym jedzie się kilka przystanków, dalej przesiada się w linie niebieską – nową linie metra. Nią dojedziemy do centrum gdzie łączy się z linią zieloną – linią najstarszą oraz linią czerwoną – nową. Koszt 10 euro czas ok 50 – 60 minut.

Po linii zielonej metra zawsze jeżdżą stare pociągi. Po linie niebieskiej i czerwonej większość kursów odbywa się nowymi składami.

Na niektórych przystankach metra linii niebieskiej i czerwonej znajdują się wystawy archeologiczne, które też warto zobaczyć, na przykład replika z akropolu w skali 1:1

Kolejna możliwością jest autobus linii X. X95 jedzie do centrum, X96 jedzie nad morze. Niestety nie pamiętam reszty autobusów, ale łatwo to sprawdzić na aplikacji.

Autobus X95 jedzie do centrum na Plac Sindagma ok 60 – 70 minut, kosztuje 6 euro.

Po wyjściu z lotniska widać głównie żółte samochody, spowodowane jest tym, że ktoś mądry wprowadził w Atenach żółty kolor dla taksówek. Większość to klasa d rzadziej c.

Na lotnisku, w taksi, w sklepie, w knajpie czy hotelu większość rozumie i odpowiada płynnie po angielsku. Pamiętajmy, że wszędzie są nasi rodacy. Spotykałem Polaków w centrum, w metrze, na zmianie warty honorowej, na lotnisku, na plaży leżała obok mnie rodzina z dzieckiem, znajomi, koleżanki z pracy.

Lotnisko w linii prostej oddalone jest o 30 km. Ulicami od 35 do 40 km. Jadąc z lotniska czy autobusem czy autem wjeżdża się na płatną część drogi.

Bilety

90 minutowy bilet kosztuję 1,5 euro

24h bilet kosztuję 4,9 euro

5 dobowy bilet kosztuję 9 euro

Proponował bym zastanowić się co chcecie zwiedzać, na ile jest Wam potrzebny bilet. Często, jak to w dużym mieście bywa, szybciej jest dojść na nogach niż czekać na autobus potem przesiadać się na trolejbus a następnie na 1 przystanek metra gdzie po drodze można wiele zobaczyć, niezaplanowanych ciekawych miejsc, budynków.

  1. Jedzenie

Czyli coś co uwielbiam 🙂 zaraz po architekturze. Grecka kuchnia na co dzień nie gości w mojej kuchni, jednak od czasu do czasu bądź przez kilka dni, dlaczego nie? Tak więc ja żywię się kuchnia regionalną na wakacjach. Przepyszne owoce, sery, oliwki, wina, orzeszki, słodycze są pod dostatkiem. W bardziej lub mniej wysublimowanych sklepach, kawiarniach, na wózkach obwoźnych.

Ze słodyczy greckich najbardziej lubię baklavę. Niektórzy twierdzą, że to turecki deser. Uważam, że bałkański. Nigdy jeszcze nie przygotowałem, ale znalazłem kilka przepisów. Jest to deser z ciasta filo, podobnego do francuskiego. W jednej markecie na ich stronie z przepisami proponują zamianę tego głównego składnika… Nadzienie dostępne jest z posiekanych  orzechów włoskich, laskowych, migdałów, pistacji poprzeplatane warstwami ciasta a następnie zalane syropem cukrowym bądź miodowym. Raj dla podniebienia. Pierwszy raz jadłem je na Krecie. Nie znałem nazwy. Minęło kilka lat pojechałem do Aten i smak jaki pamiętałem odnalazłem.

składniki na ciasto filo:

– 400 g maki pszennej

– szczypta soli

– 330 ml wody podgrzanej

– 30 ml oliwy z oliwek

– mąka ziemniaczana do podsypywania

Mikserem zmiksować mąkę, sól i wodę. Gdy składniki zaczną się łączyć dolać wodę. Następnie jak ciasto zacznie odchodzić od brzegów przełożyć ciasto na stolnicę posypana mąką ziemniaczaną. Z całej porcji należy podzielić na małe i uformować kulki. Następnie obowiązkowo przykryć folią spożywczą bądź ściereczką i odstawić na 2h w chłodnym miejscu.

Po upływie czasu należy rozwałkować każdą kulkę na cieniutkie ciasto. Można podsypywać mąką oraz rozciągać dłońmi, tak aby miało ok pół centymetra grubości. Gdy płat jest gotowy odkładamy na bok przykrywając ściereczką, najlepiej wilgotną bądź folią spożywczą aby nie wysychał. Układamy jeden na drugim podsypując mąką ziemniaczaną.

Ciasto może być trzymane maksymalnie dobę w lodowce, bądź można zamrozić na ok 2 tygodnie, szczelnie zamknięte.

Jeżeli jednak decydujecie się na kupne ciasto jest ono zazwyczaj w 12 płatach, wtedy należy użyć 2 paczek

składniki na ciasto sos:

– 1,5 szklanki cukru

– 3/4 szklanki wody

– 1 łyżeczka soku pomarańczowego

Do małego garnka dać wszystkie składniki. Zagotować do rozpuszczenia cukru. gotować ok 8 – 10 minut do uzyskania syropu. Do użycia ciast musi być wystudzone!

składniki na nadzienie:

– 400 g orzechów włoskich lub laskowych

– 400 g migdałów

– 2 łyżeczki cynamonu

– 150 – 250 g masła klarowanego

– 50 g cukru

– pistacje drobno posiekane do dekoracji bądź orzechy czy migdały

Orzechy, migdały, cynamon, cukier włożyć do malaksera, jeśli nie masz to do blendera. Wg mnie najlepiej część zmielić a część posiekać na grubo, wtedy potrawa będzie bardziej efektowna.

Przygotować foremkę o wymiarach około 23 x 30 cm. Obficie wysmarować masłem. Pracując z jednym płatem ciasta (reszta pozostaje pod ściereczką, by nie wyschła), położyć go na spód foremki i przy pomocy pędzelka posmarować masłem. Na niego położyć kolejny płat ciasta filo i znowu posmarować masłem. Na spodzie powinno być w sumie 8 warstw ciasta filo, każda posmarowana masłem. Następnie wyłożyć połowę przygotowanych orzechów, wyrównać. Na orzechy wyłożyć 4 płaty ciasta filo, każdy dokładnie posmarować masłem. Kolejno wyłożyć resztę orzechów, wyrównać. Orzechy przykryć 12 płatami ciasta filo, każdy z osobna wysmarować masłem, łącznie z warstwą wierzchnią.

Ostrym nożem (może być z piłką) pokroić ciasto w romby, kwadraty lub trójkąty (dowolnie), przecinając je prawie do spodniej warstwy (po upieczeniu byłoby trudno je pokroić).

Piec w temperaturze 140ºC przez około 2 godziny, do zezłocenia ciasta. Wyjąć i gorące jeszcze ciasto polać równomiernie wystudzonym syropem. Ozdobić drobno posiekanymi pistacjami. Odstawić do przestudzenia.

Ciasto jest najlepsze na drugi, trzeci dzień.

Z cista filo również wytrawne przekąski są ogólnodostępne w lokalnych piekarniach, kawiarniach. Najpopularniejsza ze szpinakiem, potem z szynką i serem. Nawet w jednej z cukierni kupiłem z ziemniakami czy białym serem i cynamonem.

Jedzenie na lotniku posiada bogatą ofertę od zewnętrznej części gdzie jest najtaniej, następnie znajdziemy sieciówki oraz bardziej eleganckie restaurację.

  1. Pogoda

Pogoda w Atenach według większości jest umiarkowana, ciepła i przyjemna. Z moich doświadczeń w maju byłem na Krecie był tajfun, zostały powyrywane drzewa. Tym razem jak zaleciałem, wszedłem do wynajętego apartamentu rozpoczęła się burza. Trwała tak długo, że po wieczornym locie, krótkim spacerze po Atenach odechciało mi się zwiedzać nocna porą miasto. Pełnego żebrujących ludzi w metrze, na ulicach, w kawiarniach z wieloma uchodźcami. Następnie 3 dni pięknie świeciło słońce. W nocy jest bardzo ciepło, przyjemnie. Temperatury w czerwcu były ponad 30 stopni. W czasie deszczu robi się zimniej o kilka stopni, ale po upływie 1h słońce wraca i promienie słońca wygrywają. Kolejnego dnia wybrałem się na jedną z ostatnich plaż, gdzie dojeżdża autobus miejski. Podróż zajęła mi prawie 2h. Po nie całej 1h rozpoczęła się burza. Większość Greków siedziała, nie uciekając. Wiec postanowiłem wraz z nimi przeczekać. Po 10 minutach przejaśnień zaczęło zaś padać. wtedy było takie oberwanie chmury, że musiałem przeczekać gdyż zejście było po skałach i bałem się, że się poślizgnę. Gdy zaczął padać 3 deszcz strach zostawiłem na plaży i pobiegłem na przystanek. Autobus przyjechał po 1h. w Grecji to normalne, że nie jeżdżą wg rozkładów. Na wielu przystanków ich w ogóle nie ma. Gdy wszedłem do niego rozpoczęła się 4 burza. Podróż zajęła mi ponad 3h. Gdy pada taki deszcz w Atenach woda zalewa chodniki. Jest nie przyjemny widok. Poniżej filmy z jazdy. Kolejna burza złapała mnie spacerując po centrum miasta. Więc nie było źle bo chowałem się w licznych ciekawych knajpkach. Ostania burza pożegnała mnie z Atenami. wiec udałem się na lotnisko zbyt wcześnie, ale strach przed korkami zwyciężył.

  1. Plaże miejskie

Powiedzenie Ateńczyków jest im dalej od Aten tym lepsze plaże. Byłem na kilku i są różnicę. Plaża Voala Bech od poniedziałku do piątku kosztuje 5 euro, w sobotę i niedzielę 6 euro. W cenie mamy leżak, ale jak się kończą to możemy nie trafić na pusty bo ludzie też sobie zajmują. Kolejnym minusem jest, że do jednego parasola ustawione są dwa leżaki. Podróżując samemu bądź w nieparzystą ilość osób nie zawsze jest to fajne. Kolejno mamy darmowe toalety oraz prysznic. Na plaży teoretycznie jest wiele lokali. Otwarty był tylko 1 bar oraz 1 sklep. Pozostałe lokale zamknięte prawdopodobnie przez kryzys. Dodatkowo przy parasolu znajduję się kosz na śmieci, które co pewien czas przychodzi pracownik je opróżniać. Na końcu wyznaczonej części plaży jest pan pilnujący aby nie przechodzić dalej. Uwielbiam spacerować wzdłuż morza. Odległość z Gdańska do Gdyni jest dla mnie normalnym wakacyjnym spacerem wzdłuż morza. W Atenach nie ma takiej możliwości. Co jest dla mnie osobiście wielkim minusem.

Pierwsza plaża jest wąziutka, brudna. Nie zachęca do pozostania. Jednak z ciekawości chciałem ją zobaczyć. Przy niej i kolejnych darmowych miejskich plażach nie ma darmowych ani płatnych toalet, leżaków, parasoli czy knajp.

Za to spacerując deptakiem w wzdłuż morza czyli zarazem linii tramwajowej nr 3 jadącego od metra koloru zielonego do pętli przy plaży Vaola Bech można kupić orzeszki, słonecznik, grillowaną kukurydzę. Odwiedzić liczne tawerny z bardzo smacznym, świeżym jedzeniem, Obiad kosztuję tam około 10 euro.

Plaża Beach Edem według mnie zasługuje na pochwałę ponieważ dookoła niej jest wiele restauracji z bardzo smacznym jedzeniem. Dodatkowo plaża jest darmowa, a płaci się tylko za 2 leżaki oraz 1 parol 5 euro. Plaża podobna do Vaola Beach piaszczysta ze żwirkiem i kamieniami.

  1. Zabytki

Ateny mimo wszystko to niezwykłe miejsce. Myślę, że sam spacer po tym mieście jest ciekawy. Na każdym kroku można znaleźć ciekawą perełkę. W jednym w starych glinianych naczyniach są posadzone drzewa, liczne kwiaty, w innym sam budynek jest zabytkowy, a gdzie indziej jest ciekawy park czy kościół.

Tak jak pisałem przy opisie metra, na stacjach przesiadkowych można podziwiać sztukę. Jak w każdym mieście liczne ulice z pamiątkami są w kiczowate przedmioty z Chin, ale jest też wiele wartościowych miejsc z ręcznie malowanymi obrazami, rzeźbami – oczywiście tych obiektów jest wiele mniej gdyż to już nie kosztuję kilka euro. Jeżeli nie mamy kolekcji w swoim domu prawdziwych dzieł sztuki to i tak warto na chwilę się w nich zatrzymać i podziwiać.

Restauracje niektóre są tradycyjnie urządzone – warto zwrócić uwagę na krzesła, taborety jak są plecione siedziska. Wnętrza innych są nowoczesne, europejskie, dizajnerskie cieszące oko oraz fotele niosące ulgę dla kręgosłupa. W niektórych ogródkach jest puszczana mgiełka bądź znajdują się przenośne klimatyzatory.

6.1 Akropol

Akropol to miejsce, które każdy odwiedza za 20 euro lub 30 euro wtedy jest więcej miejsc do odwiedzenia na jednym bilecie. Myślę osobiście, że drugi raz będąc w Atenach nie wybiorę się tam. W okolicach skąd pochodzę są darmowe lub za kilka złotych ciekawsze miejsca, na przykład Olsztyn koło Częstochowy. Grecy mimo wszystko mają niesamowitą reklamę i rozbudowany marketing. Mitologia działa na nasze umysły. Każdy ją zna choćby ze szkoły i chcę zobaczyć świątynie dedykowaną córce Kekropsa Pandrosos. Według mitów przy sanktuarium rosło święte drzewo oliwne Ateny. W środku legenda głosi, że znajdował się ołtarz Zeusa. Tylko niestety prócz drzewa nigdzie dalej nie wejdziemy.

Akropol widać z daleka pięknie i prawie z każdego miejsca bo jest na wzgórzu. nie ma możliwości, aby podejść bliżej, dotknąć kolumny czy zrobić sobie tam zdjęcie. więc czy warto płacić za światowe dziecięctwo UNESCO 20 euro?

Teatr Dionizosa jest jednym z nielicznych miejsc, na którym można sobie usiąść i zamknąć oczy i wyobrażać sobie przedstawienie.

Świątynia Ateny Nike rysowana wielokrotnie przeze mnie i moich znajomych ze studiów architektonicznych. Można ją zobaczyć jedynie z daleka…

Erechtejon jest to świątynia przez którą przechodzimy do górnej części, oczywiście niczego nie można dotykać bo zaraz słychać „DO NOT TOUCH”, wzniesiona na cześć jednego z pierwszych władców ateńskich. Kolumny jakie widzimy są w porządku jońskim.

Odeon Heroda Attyka jak dla mnie najciekawsze miejsce dodatkowo płatne, widziane z góry. W miejscu tym odbywają się koncerty od maja do sierpnia. Cena biletów 40 euro w słońcu, 80 euro w półcieniu 100 euro z przodu. Wybudowane ku pamięci ukochanej małżonku Regilli.

Ogólnie gdybym tam nie wszedł czuł bym nie smak. Po wyjściu z niego również pozostał. Ilość osób jakie odwiedza Akropol, większość ludzi idzie z rana stojąc dodatkowo w kolejkach, ja wybrałem się o 17 więc bez kolejek z mniejszej ilości zwiedzających w promieniach słona, które w cale tak nie przeszkadzają jak wiele osób opowiada. Chciałem jak najpóźniej gdyż z tego wapiennego wzgórza można by podziwiać zachód słońca. o 20 wypraszają turystów, a zachód słońca w czerwcu jest ok 20.45 wiec niestety nie dane mi było zobaczyć pięknego widoku przy zachodzie słońca.

6.2 Plac Sindagma

O każdej pełnej godzinie pod Parlamentem jest zmiana warty honorowej. Warto zobaczyć.

6.3 Biblioteka

Niestety nie wszedłem do środka, a zewnątrz jest jednym dla z ciekawszych miejsc, tak jak rozciągające się dokoła budynki uniwersytetu.

6.4 Uniwersytet Ateński

Znajduje się w centrum miasta w zabytkowych, odrestaurowanych pięknych budynkach. Niestety również i tutaj nie ma możliwości wejścia do środka.

6.5 Wiele kościołów

Idąc obojętnie, którą częścią miasta, wszędzie po drodze spotykamy liczne mniejsze bądź większe kościoły. Większość z nich jest bardzo zadbana, nie jak płatne ruiny Greckie. Większość z nich dodatkowo jest pilnowana przez pracownika. W jednym spotkałem kapłana siedzącego przy świecach.

6.6 Stadion Olimpijski

Na stadion Olimpijski możemy dotrzeć metrem linii zielonej.

6.7 Trybuny starego stadionu olimpijskiego

Koszt 5 euro. czy na pewno warto wchodzić do środka? nie wiem bo nie wszedłem. Zobaczyłem z zewnątrz.

6.8 Port Piraeus

Na port najłatwiej jest dojechać metrem zielonym z centrum. Można zobaczyć jakim jest ważnym miejscem łączącym wyspy. Ile osób korzysta z takiego środka lokomocji. Ile aut jest tak przewożonych czy towaru.

W jego okolicach jest wiele knajp oraz budek z tradycyjnymi przekąskami. Dodatkowo w wielu miejscach sprzedają rożne produkty od warzyw przez ubrania, buty, okulary. Tak jak wszędzie trzeba bardzo uważać na kieszonkowców i złodziejów. Łatwo można za obserwować, że wielu Ateńczyków chodzi z plecakiem z przodu bądź ma saszetki przy pasku.

6.9 Targi uliczne

Będąc przy porcie, można podjechać autobusem bądź przejść się na nogach na targ. Jest to ciekawe miejsce gdzie można kupić wszystko. Owoce i warzywa są tam o wiele tańsze oraz inne produkty. Targ niestety tylko jest w piątki i soboty. Panuje tam wielki chaos, harmider, ruch. Sprzedający zachwalają swoje towary głośno o nich mówiąc bądź krzycząc.

  1. Architektura

Architektura Aten to w większości zabytkowe budynki. Na obrzeżach miasta, centrum można zobaczyć przeszklone budynki. W mieście jest mało wieżowców, głownie zabudowa niska maksymalnie do 7 pięter.  Ateńczycy zwracają uwagę na klatki schodowe oraz wejścia. Są one zadbane. Schody kamienne. Głównie białe bądź biało – czarne. Elewacje już słabiej wyglądają. Widać obdrapane, odpadające farby ze ścian.

Najważniejszym elementem architektury Ateńskiej są balkony a zazwyczaj duże tarasy. Widocznym elementem towarzyszącym są markizy, które często przeciwnie jak w Polsce otwierają sie pionowo bądź pod dużym kątem. Markizy służą zacienianiu, przez to też są montowane po bokach. Wiele budynków ma jednakowe markizy w całym bloku. Są też takie, gdzie nie ma ich wcale bądź każdy mieszkaniec ma inny kolor czy podział na mniejsze czy większe. Na tarasach zazwyczaj są liczne kwiaty, rośliny zielone, pnącza. Architekci projektują od razu podłączenie wody, dzięki temu łatwo i szybko można podlać kwiaty. W tym miejscu chciałbym podkreślić jak samemu możemy walczyć ze smogiem. Idąc ulicami polskich miast większość balkonów jest pusta. Nie ma drzewek, kwiatków, roślin, krzeseł czy siedzisk jakich kol wiek. A przecież my sami mamy wpływ na ekologie. Tak nie wiele a tak wiele dla nas i naszych przyszłych pokoleń możemy zrobić. Ile kosztuje kupienie doniczki i zimozielonego krzaczka, iglaka czy tui? Nie lubisz dbać o zieleń wybierz taki, który raz na 2 tygodnie podlejesz. Zasyp go korą bądź kamieniami aby wilgoć była utrzymywana a dodatkowo nie wyrastały chwasty.  Wracając do Aten oraz Grecji uwielbiam ich połączenie architektury krajobrazu z urbanistyką. Na wielu ulicach rosną drzewa pomarańczowe, oliwkowe, cytrynowe, bananowce czy palmy. Ja osobiście ubóstwiam palmy więc na ich miejscu więcej bym ich sadził. Sam mam juki na balkonie a na zimę je chowam do domu. Miałem tez palmy, ale po 5 latach pewnej zimy przemarzły. Nie wszyscy wiedzą,że w Polsce też są dostępne palmy do minus 25 stopni Celsjusza i kosztują kilkadziesiąt do kilkuset złotych w zależności od wielkości.

Większość budynków jest wąska, kilku poziomowa. Co mnie pozytywnie zaskoczyło, budynki z przed wielu lat mają garaże podziemne! Okna często są na 2 strony z przodu i z tyłu przez to, że pierzeje są równo zabudowane. Mało który blok nie ma balkonów. Są one często fikuśne, nie całkiem proste, zaokrąglone, część wysunięta, a przede wszystkich blok jest wybudowany schodkowo, charakterystycznie dla Grecji.

Kolejną ważną cechą w architekturze Aten są okiennice służące do zacieniania pomieszczeń. Na studiach uczyłem się o tradycyjnym domu greckim. Niestety takich nie spotkałem. Ich pomysł z przed stuleci polegał na tym, iż dach nad wejściem do domu, salonu miał być tak długi, aby słońce latem nie dostało się do środka a zimą ogrzewało w sposób naturalny pomieszczenia. W środku domu znajdował się dziedziniec otoczony murem ze wszystkich stron, dzięki temu miejsce było zacienione, bezpieczne dla dzieci. W tym celu wybrałem się na kilka wycieczek z dala od centrum. Raz czekałem na autobus powrotny 2h w słońcu, mimo że miał być za 10 minut… Wracając do okiennic, w starych domach są one drewniane, otwierane na zewnątrz, zazwyczaj białe. W nowszych bądź zmodernizowanych są zazwyczaj zintegrowane z oknem przesuwnym oraz moskitierą. wszystko to chowa się w ścianę, można wysunąć 1, 2 lub 3 funkcję jednocześnie. Okiennica oraz okno bądź drzwi są zamykane z możliwością otwarcia od zewnątrz, natomiast moskitiera jest bez zamka, gdyż jest to siatka na owady, która łatwo można rozerwać czy przeciąć nożem.

Bukując bilet do Aten przed oczami miałem biało błękitne budynki. Tak jak na wyspach. Na lądzie jest inaczej. Biało błękitnych tawern nawet jest mało… Widoki przy morzu, jak i z mojego apartamentu są bardzo ciekawe. Spacerując po centrum widać Akropol z różnych stron, unoszący się ponad miastem przez to mimo wszystko cieszę się, że tam pojechałem.

7.1 Chodniki

Postanowiłem zamieścić ten punkt ponieważ w wielkim szoku byłem jak można nie zaplanować wygodnych chodników. Przy wielu blokach schody wchodzą w chodnik. Bardzo często do samej ulicy. Nie wiem czy to jest powodem, ale nie widać na ulicy osób poruszających się na wózkach inwalickich czy ludzi z dziecięcymi wózkami. Wielokrotnie spotkałem idąc chodnikiem nagle lampę lub drzewo… Idąc z walizką chwilami wybierałem ulicę bo ciężko jest się zmieścić. Inaczej jest na nowej części Aten przy morzu w nowych apartamentowcach, chodniki są przemyślane. Jest tam o wiele czyściej, ładniej, schludniej. Tam znajdują się centra handlowe, markowe sklepy.

7.2 Street art

Wiele słyszałem o street art w Atenach. osobiście ja go nie doświadczyłem, mimo, że wiele kilometrów przebyłem. Większość to po prostu graffiti. Niektóre ładniejsze, niektóre po prostu szpecące.

7.3 Puste budynki

Przypuszczam, że tak dużo opuszczonych budynków wynika z kryzysu gospodarczego. Idąc w centrum miasta jak i na obrzeżach na wielu szybach wisi kartka z numerem telefonu sprzedam lub wynajmę. wiele w języku greckim i angielskim.

  1. Jazda samochodem

Jestem miłośnikiem jazdy samochodem, nie chętnie korzystam z komunikacji miejskiej. Zdecydowałem spróbować przekonać się do komunikacji miejskiej. Przez to mogę dodać zdjęcia jak większość aut jest poobijana w śródmieściu.

Ogólnie nie umiem odpowiedzieć na pytanie czy chciałbym tam ponownie pojechać. Na pewno nie szybko z własnej woli. Chętnie wybiorę się na kolejne greckie wyspy, ale nie na kontynent.  Życzę sobie i wszystkim polakom, aby sytuacja gospodarcza w Naszym kraju nie powtórzyła sytuacji politycznej z Grecji. Podstawa krajowa w Grecji wg https://www.bankier.pl/wiadomosc/Grecja-podwyzsza-place-minimalna-7639716.html: ” Od 1 lutego minimalne wynagrodzenie ma wzrosnąć do 650 euro (ok. 2800 zł). Dotychczas wynosiło 589 euro dla osób powyżej 25 roku życia i 510 euro dla młodszych pracowników. Pierwsi dostaną zatem podwyżkę o 11 proc., a drudzy – aż o 27 proc. Do 2012 r. płaca minimalna w Grecji wynosiła 751 euro, ale została zredukowana w obliczu kryzysu gospodarczego.

Choć stopa bezrobocia w Grecji stopniowo maleje w ostatnich latach, to pozostaje najwyższa w UE i wciąż przekracza 18 proc., a wśród osób poniżej 25. roku życia wynosi niemal 37 proc.

„Podwyższając płacę minimalną, realizujemy główne zobowiązanie rządu – aby zwiększyć dochody pracowników, a zwłaszcza ludzi młodych, poprzez zniesienie osobnej stawki minimalnej [dla osób poniżej 25 roku życia – red.], która dyskryminowała ludzi ze względu na wiek” – głosi oświadczenie ministerstwa pracy. Podwyżka płacy minimalnej ma „oddać pracownikom część tego, co zabrała im wymuszona na kraju polityka oszczędności”. Ceny towarów i usług są zbliżone do naszych, a podstawa krajowa 2 razy mniejsza….

Na pewno uwielbiam otwartość Greków. Oni rozmawiają ze sobą w każdym miejscu. dyskutują starzy z młodymi. Bardzo dużo siedzą w knajpach gdzie grają w karty podczas rozmów. Ludność wg mnie bardzo otwarta na innych. Temperatura mi odpowiada, byle by było mniej żebrujących i bardziej czysto….

Udostępnij artykuł


Sklep Internetowy Rocket